Rekonwalescencja po ciężkich infekcjach wirusowych – czy istnieje wspólny mianownik?
Moje obserwacje i dotychczas zdobyte doświadczenie sprowadzają się do 3 uniwersalnych filarów regeneracji po przebyciu ciężkiej infekcji wirusowej:
1) konieczny jest odpoczynek, odpoczynek i jeszcze raz odpoczynek! Od ustąpienia objawów… należy przeprowadzić rekonwalescencje minimum 2-3 tygodnie!
2) suplementacja odżywczo-regeneracyjna, np.: mumio, mleczko pszczele, pyłek pszczeli, colostrum.
3) kontrola ciśnienia krwi! W ostatnim czasie obserwuje, że u wielu osób po infekcji jest ono znacznie obniżone!!! Stan ten utrudnia prawidłowe odżywienie, dotlenienie i detoksykacje zarówno całych tkanek jak i pojedynczych komórek. W konsekwencji czego przedłuża się odczucie osłabienia i rośnie ryzyko powikłań.
W przypadku przewlekle obniżonego ciśnienia u osób stosujących leki sugeruję zweryfikować ich dawkę, a u niskociśnieniowców czy też rekonwalescentów bez wcześniejszych problemów z ciśnieniem, świetnie sprawdza się suplementacja L-DOPA + EGCG.
W mojej praktyce, powyższe to konieczny początek, a reszta procedur zależy już od indywidualnych potrzeb organizmu, rodzaju i przebiegu przebytej infekcji.
A skoro o ciśnieniu była mowa, to od taka naszła mnie refleksja…
… czy połączenie: L-DOPA z EGCG + Cordyceps ekstrakt 20:1 nie będzie przypadkiem działało bardzo podobnie jak kontrowersyjna i sławetna amandatyna?
Opracowała: Agata Waszak
Zdjęcie: Unsplash